Month: Grudzień 2018

Ukryta Boża dłoń

Mój znajomy został adoptowany przez małżeństwo misjonarzy ze Stanów Zjednoczonych i wychował się w Ghanie. Gdy jego rodzina wróciła do USA, zdał do college’u. Musiał jednak z niego zrezygnować. Zatrudnił się w wojsku, dzięki czemu spłacił studia i objechał cały świat. We wszystkich tych wydarzeniach działał Bóg, przygotowując go do szczególnej roli. Obecnie pisze i redaguje chrześcijańską literaturę, która dociera do czytelników na całym świecie.

Samotne święta Bożego Narodzenia

Najbardziej samotne święta Bożego Narodzenia obchodziłem w chacie mojego dziadka niedaleko Sakogu w północnej Ghanie. Miałem zaledwie piętnaście lat, a moi rodzice i rodzeństwo znajdowali się tysiąc kilometrów ode mnie. W poprzednie lata, gdy spędzałem je razem z nimi i z kolegami z wioski, znaczyły dla mnie bardzo wiele. Tym razem jednak były ciche i samotne. Gdy w świąteczny poranek leżałem na macie, przypomniałem sobie miejscową pieśń: Rok się zakończył, nadeszły święta, narodził się Boży Syn; pokój i radość każdemu. Śpiewałem ją żałośnie i bezustannie. W końcu przyszła do mnie babcia i zapytała: „Co to za pieśń?” Moi dziadkowie nic nie wiedzieli o Bożym Narodzeniu ani o Chrystusie. Podzieliłem się więc z nimi tym, co wiedziałem. Moja samotność stała się lżejsza.

Ręka w górę

Moje dzieci czuły się zachwycone naszym podwórkowym lodowiskiem w mroźne zimowe miesiące w stanie Idaho. Gdy były małe, nauka jazdy na łyżwach była dla nich dużym wyzwaniem. Przekonywanie ich by weszły na twardą, lodową nawierzchnię było trudne, gdyż wiedziały jak bolesną rzeczą są upadki. Za każdym razem, gdy się poślizgnęły, mój mąż lub ja schylaliśmy się by je podnieść, postawić na nogi i zapewnić stabilność.

Pytania na Boże Narodzenie

Na długo zanim w kalendarzu pojawi się grudzień, w naszym północnym mieście zaczyna się świąteczna uciecha. Miejscowa przychodnia lekarska przystraja otaczające ją drzewa i krzewy w sznury różnokolorowych światełek, tworząc niesamowitą nocną iluminację. Inna firma dekoruje swój budynek na kształt ogromnego, wytwornie zapakowanego świątecznego prezentu. Gdziekolwiek się nie obrócimy, możemy zobaczyć atmosferę Bożego Narodzenia, a przynajmniej świąteczny marketing.

Dziękuję za to, kim jesteś

Gdy pracowałam jako rezydentka ośrodka onkologicznego i opiekunka mojej mamy, poznałam Lori—inną opiekunkę mieszkającą wraz z mężem kilka pokojów dalej. Rozmawiałam z nią, wylewałam przed nią swoje żale, śmiałam się, płakałam i modliłam. Lubiłyśmy nawzajem się wspierać w naszej opiece nad bliskimi nam osobami.

Bezpieczne miejsce

Moi bracia i ja wychowywaliśmy się na zalesionym wzgórzu w Zachodniej Wirginii, które stanowiło bogatą pożywkę dla naszej wyobraźni. Gdy huśtaliśmy się na winoroślach jak Tarzan lub budowaliśmy domy na drzewach jak szwajcarska rodzina Robinsonów, odgrywaliśmy czytane lub oglądane przez nas historie. Jednym z naszych ulubionych zajęć było budowanie fortów a potem udawanie, że mamy bezpieczną kryjówkę przed atakami wroga. Wiele lat później moje dzieci budowały forty z kocy, prześcieradeł i poduszek, konstruując swoje własne „kryjówki” przed wymyślonymi nieprzyjaciółmi. Pragnienie tworzenia sobie bezpiecznego schronienia jest dla nas niemal czymś instynktownym.

Bóg słyszy

Diana przysłuchiwała się jak osoby w grupie prosiły o modlitwę za członkami swoich rodzin i za przyjaciółmi stojącymi w obliczu kłopotów lub chorób. Miała w rodzinie osobę przez całe lata zmagającą się z uzależnieniem. Nie ujawniała jednak swojej potrzeby. Nie potrafiłaby znieść wyrazu twarzy innych ludzi lub ich pytań i porad, gdy na głos wyraża swoje myśli. Czuła, że lepiej będzie, gdy przemilczy swoją prośbę. Inni po prostu nie rozumieli jak to możliwe, że bliska jej osoba wierzy w Jezusa i mimo to codziennie ze sobą się zmaga.